Pracownica ośrodka pomocy społecznej w Dubience to kolejny mieszkaniec powiatu chełmskiego u którego stwierdzono koronawirusa. Wcześniej do szpitala w Chełmie trafiły osoby z Białopola, gminy z której pochodził zmarły w ubiegłym tygodniu na koronawirusa kapłan.
– W sumie na oddziale zakaźnym leczymy 15 osób – mówi Lech Litwin, dyrektor do spraw lecznictwa chełmskiego szpitala wojewódzkiego. – Osoby te są w stanie dobrym.
Hospitalizowane w Chełmie osoby to te, u których pozytywnie wypadły wirusowe testy. Z jednym wyjątkiem, pacjenta oddziału pulmunologii, który leżał na tej samej sali co zarażony ksiądz, są mieszkańcami podchełmskich gmin. Tylko w jednym przypadku, sanepidowi nie udało się jeszcze ustalić źródła zakażenia – to mężczyzna z Białopola, o którym wiadomo, że w ostatnich dniach wyjeżdżał poza gminę. To jedyny przypadek koronawirusa stwierdzony wśród pracowników Urzędu Gminy w Białopolu. W sobotę, 28 marca wójt Henryk Maruszewski i inni urzędnicy otrzymali informacje o negatywnym wyniku przeprowadzonych testów. Budynek urzędu i pobliskiego banku został już odkażony przez firmę skierowaną przez wojewodę lubelskiego.
Spodziewając się większej ilości pacjentów, dyrekcja szpitala podjęła decyzję o przeznaczeniu całego budynku, tj. pawilonu B szpitala, na potrzeby oddziału zakaźnego – Znajdujący się dotychczas w budynku oddział terapii uzależnień przenieśliśmy gdzie indziej, zaś z oddziału dermatologicznego wypisaliśmy pacjentów, którzy nie wymagali już hospitalizacji – mówi Kamila Ćwik, dyrektor chełmskiego szpitala. – W ten sposób więcej łóżek może służyć walce z epidemią.
W sumie w zakaźnym pawilonie B szpitala w Chełmie czeka na przyjęcie ofiar epidemii 75 łóżek. Jak zapewnia dyrekcja szpitala, oddział jest dobrze zaopatrzony w środki ochrony dla personelu. Zwrócono się także o uruchomienie zapasów strategicznych. – Na dzień dzisiejszy nie mamy braków – mówi dyrektor Ćwik.